Aleksander Majewski Aleksander Majewski
270
BLOG

Skowroński, czyli Prawica jest dobra na wszystko...

Aleksander Majewski Aleksander Majewski Polityka Obserwuj notkę 2

Sprawa Krzysztofa Skowrońskiego dobitnie pokazuje, że przedstawiciele salonu do perfekcji opanowali umiejętność znalezienia sobie kozła ofiarnego, który oderwie uwagę od ich służalczości wobec rządzącej elitki.

Wystąpienie prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich podczas konferencji Prawa i Sprawiedliwości w charakterze gospodarza już zdążyło wywołać święte oburzenie żurnalistów, którzy sami mają problemy z zachowywaniem obiektywizmu. Członkowie SDP wezwali nawet Skowrońskiego, do ustąpienia ze stanowiska prezesa, a o całej sprawie poinformowali na swojej stronie na Facebooku.

I chociaż można (a nawet należy) zrozumieć głosy krytyczne Łukasza Warzechy ("Fakt") czy Pawła Lisickiego ("Uważam Rze"), tak trudno nie odnieść wrażenia, że w przypadku święcie oburzonych przedstawicieli salonu, bardziej chodzi o szyld pod jakim wystąpił Skowroński, a nie sam udział dziennikarza w konferencji partii politycznej.

Można nie zgadzać się z Rafałem Ziemkiewiczem, który powiedział dzisiaj, że mamy drugą Białoruś, można nie akceptować twierdzeń Łukasza Warzechy, który na łamach Portalu Poświęconego zadeklarował, że nawet w takich sytuacjach nie można łamać pewnych zasad, ale chyba każdy przyzna, że znacznie większym problemem jest wspieranie rządzącego ugrupowania w sposób totalny, ale znakomicie zakamuflowany. Sposób, który pozwala przemycić platformerską propagandę, wcale nie pod pozorem czołobitnego komentarza publicystycznego (co i tak się zdarza), ale informacji, która - już na starcie - przemyca pewną treść.

I tym sposobem, ci sami ludzie, którzy załamują ręce nad głową Krzysztofa Skowrońskiego, odwalają kawał solidnej roboty na rzecz partii rządzącej. A to kopną w Kaczora, a to wbiją szpilę Rydzykowi, a to znowuż pogardzą głupim motłochem, który nie oduczył się "klękać przed księdzem", a jeszcze domaga się od notabli spełniania swoich obowiązków (jak choćby ws. katastrofy smoleńskiej). Oczywiście cały czas zasłaniając się etykietką "wolnych i niezależnych mediów".

Tyle, że "wolność i niezależność" wspomnianego towarzycha jest równie wątpliwa, co cnota zwolenniczki miłości francuskiej, która publicznie chwali się swoim dziewictwem.

 

Felieton ukazał się na portalu Fronda.pl

 

Robotnik słowa, autor książek. Kontakt: alekmajewski@wp.pl Aleksander Majewski Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka