Aleksander Majewski Aleksander Majewski
978
BLOG

Skandal na Woodstocku!

Aleksander Majewski Aleksander Majewski Polityka Obserwuj notkę 7

Milicyjny duch wiecznie żywy. Działania funkcjonariuszy wobec obrońców życia, którzy zostali potraktowani jak pospolici przestępcy, to kolejny dowód na to, że przeciwnicy aborcji są postrzegani jak obywatele drugiej kategorii, również w Polsce. Aktywiści pro-life nie usłyszeli, co dokładnie zarzucają im policjanci. "Dowiedzą się Panowie tego na komendzie" - powiedział jeden z policjantów.

 

 

Co ciekawe, materiały, jakie zaprezentowali obrońcy życia nie stanowiły żadnego novum. Już wcześniej toczyły się liczne procesy w ich sprawie, z których zawsze, obronną reką, wychodzili aktywiści pro-life. I chociaż można przypuszczać, że funkcjonariuszom nie spodobała się podobizna Hitlera na bannerze, to nie powiedzieli tego przedstawicielom Fundacji Pro - wybierz życie. Milicjanci... Pardon - policjanci tłumaczyli, że obrońcy życia o wszystkim dowiedzą się w swoim czasie.

 

Obecnie aktywiści przebywają na komisariacie. Przed chwilą dzwonił do mnie Marcin Musiał, działacz pro-life. Nadal nie wiadomo dlaczego jego koledzy zostali zatrzymani, co zarzucają im funkcjonariusze i dlaczego przerwali legalną manifestację. Na miejscu policjanci tłumaczyli, że "potrzebna jest zgoda i zezwolenie na wszelkiego rodzaju demonstracje i pikiety". Chyba tylko w chorej wyobraźni panów mundurowych... W myśl polskiego prawa nie jest potrzebne żadne zezwolenie na organizację zgromadzenia, wystarcza jedynie wcześniejsze poinformowanie władz miasta o planowanej demonstracji, co zresztą uczynili przedstawiciele Fundacji Pro - wybierz życie już tydzień temu i - co najważniejsze - nie spotkali się z decyzją odmowną. Pomimo tego, obrońcy życia znajdują się obecnie "na dołku". Nadal nie wiadomo, co ich czeka. Co najważniejsze, bezprawne zatrzymanie zostało udokumentowane przez jednego z aktywistów kamerą. Nagranie niebawem powinno trafić do Internetu.

 

W tym miejscu warto zwrócić uwagę na charakter obecnego Przystanku Woodstock. Czy festiwal można jeszcze nazwać "antysystemowym"? Na miejscu uczestników imprezy, dostałbym niestrawności na samą myśl, że anarchizujące środowisko odwiedzą głowy państw, a na straży "czystości ideowej" festiwalu stoją funkcjonariusze państwowej policji. Chyba następne pokolenie punków opacznie zrozumiało piosenkę Dezertera "Spytaj milicjanta". Ale jakie państwo, tacy anarchiści!

 

Dlatego na placu boju katolicy pozostają sami. Mam propozycję dla naszych mundurowych chłopców: aresztujcie nas wszystkich! Myślę, że w tym kraju znajdzie się spora grupa osób, które - podobnie jak przedstawiciele Fundacji Pro - uważają aborcję za mordowanie nienarodzonych dzieci i oczywiste nawiązanie do poglądów krwawego psychopaty z wąsikiem. Nie potraficie zbierać dowodów, każdą nieudolność tlumaczycie nadmiarem obowiązków, więc zwińcie wszystkich przeciwników aborcji do paki! Przynajmniej będziecie mogli odbębnić to w statystykach. A i może jakaś premia się znajdzie...


 

PS Przypominam, że dzisiaj wypuszczono z aresztu Katarzynę W., której postawiono zarzut zabójstwa swojego dziecka.

 

 

Więcej o sprawie czytaj TUTAJ

 

INFORMACJA Z OSTATNIEJ CHWILI (GODZ. 18.15): PRZEDSTAWICIELE FUNDACJI PRO WŁAŚNIE OPUŚCILI KOMISARIAT. ZOSTAŁ IM POSTAWIONY ZARZUT Z ART. 141 KODEKSU WYKROCZEŃ ("Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany").

 

 

Robotnik słowa, autor książek. Kontakt: alekmajewski@wp.pl Aleksander Majewski Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka